środa, 26 grudnia 2012

Polecam #6.2 Anielskie siostrzyczki... i kilka innych spraw

Moi Drodzy!

Ja wiem, że tu ostatnio cicho aż strach. Moje pisanie odeszło gdzieś na dalszy plan. Wprawdzie powstał ostatnio jeden tekst... Jego historia jest dość długa, bo początkowo wyglądał zupełnie inaczej niż wygląda teraz. Miniatura ta to druga część cyklu Cztery Pory Roku. Nie będę się o niej na razie rozpisywać, bo przyjdzie jeszcze chwila, kiedy będzie miała swoje 5 min :)



W czasie kiedy się nie odzywałam, nie siedziałam jednak bezczynnie. Niektórzy już się pewnie zorientowali, że na górze bloga pojawiła się nowa zakładka, zatytułowana "Hand made by Izzy". Prowadzi ona na mojego nowego bloga, który będzie poświęcony robótkom ręcznym. Odkryłam bowiem, że jest to coś, co mnie bardzo interesuje ;) Więcej na ten temat można przeczytać w powitalnym poście na tamtym blogu. Można tam też obejrzeć pierwsze moje prace. Serdecznie Was wszystkich zapraszam do odwiedzenia tego miejsca :)

A teraz do rzeczy, bo chciałam o czymś zupełnie innym ;)

Pisałam Wam już kiedyś o Foggii i Jej Anielskim Sklepiku. Pierwsza Anielinka, którą zakupiłam już dawno trafiła do małej właścicielki, a dołączony do paczki niebieski kwiatuszek stał się moim igielnikiem i towarzyszy mi w moich robótkach :)

Ale dziś chciałam napisać o czymś nowym, co przyleciało do mnie dwa tygodnie temu :) Anielskie siostrzyczki... Na pomysł tego zamówienia wpadłam w momencie, kiedy Foggia wspomniała na swoim blogu, że dostaje maile, z oskarżeniami, że Jej wszystkie Anielinki są takie same.Pamiętam, że się wtedy mocno zbulwersowałam ;) Tak to już niestety jest w tym świecie, że jak ktoś zazdrości, to odwraca kota ogonem i umniejsza osiągnięcia innych. Pomyślałam wtedy, że nawet jeśli te Anielinki byłyby jednakowe, to jest jedna sytuacja, w której to będzie niewysłowiony atut - świąteczny, przyjacielski prezent!

Migiem napisałam wtedy maila do Anetki, żeby jak najszybciej wkleić się w długą kolejkę oczekujących, bo przecież, mimo że były to dopiero pierwsze dni października, wszyscy chcieliby takiego Aniołka na święta zamówić :) Uzgodniłam z Anetką szczegóły i terminy i pozostało mi już tylko czekanie...

5. grudnia z samego rana dostałam maila! Och, to mi wtedy cały dzień zanieliło ;) Wpatrywałam się w ich zdjęcie, uszczęśliwiona dostrzegając podobieństwo do osób, którym miały być przeznaczone :) Dotarły do mnie 10. grudnia. Tego dnia miały sesję zdjęciową i zostały ponownie spakowane, aby dotrzeć na święta pod odpowiednie choinki :)

Zdjęcia mojego autorstwa są słabe, bardzo słabe ;) Robione przy sztucznym świetle, nocą, w pośpiechu, nie oddają ich piękna, ale niestety są jedynymi śladami jakie posiadam.


Nie kupuje się kota w worku... Te woreczki są jednak szczególne ;) Propozycja Anetki, na którą zgodziłam się natychmiast ;)) Woreczek z cytatem... moim ulubionym, odkąd stał się w moim życiu bardzo prawdziwy.

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.
Woreczki te kryły trzy prześliczne szyjątka.



Anielinki miały też dziś swoje blogowe premierowe wystąpienie na blogu Foggi.

Kilka słów odnośnie wyglądu... Anielinki miały być takie same, różniące się jedynie detalami. Włosy w trzech odcieniach blondu i identyczne sukieneczki w groszki w różnych kolorach. Szaliczki i kolanówki też nie pojawiły się przypadkowo :))

Początkowo, widząc zdjęcie mi przysłane przez Foggię troszkę inaczej je rozdzieliłam. Jednak kiedy zobaczyłam je na żywo przemówiły do mnie i zmieniłam decyzję ;) Siostra w najciemniejszej sukience została u mnie i zawisła na kocim ogonie ;) Mieszka sobie nad moim łóżkiem i z tego co mi wiadomo, jest tam jej całkiem nieźle :)


Pozostałe dwie poleciały do moich Przyjaciółek i tu już nie miałam problemu z dopasowaniem :)) Trafiły już do swoich nowych domów i intensywnie opiekują się swoimi Paniami :) Wiem, że sprawiły radość i dla mnie jest to największa przyjemność :) Mimo że zostały wytworzone przez Anetę, ja też w czasie pakowania naładowałam je do pełna dobrymi emocjami i życzeniami, aby były najlepszymi Aniołami Stróżami na świecie :)

Na zakończenie chciałabym jeszcze raz podziękować Ci, Anetko, za realizację zamówienia i... MARZEŃ! Nie tylko moich, jak się okazuje :) Ty wiesz, że ja jestem w Twoich aniołkach i lalkach wszelakich bezgranicznie zakochana :) Życzę Ci dalszego rozwoju w tej dziedzinie, bo co tylko wyjdzie spod Twoich rąk jest po prostu cudowne! Niech Cię natchnienie i radość tworzenia nie opuszczają, aby Twoje anioły mogły opanować cały świat :) Jakiż to były piękny świat...

Z anielskimi pozdrowieniami :)
Izzy





















8 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam prace Anetki, cudne są niesamowicie:) I wyobraź sobie, że własnie jako prezent na święta dla Mai zamówiłam właśnie od niej księżniczkę na ziarnku grochu i poduszeczkę, takie cuda prawdziwe:) To są takie rzeczy z duszą, co się oczu oderwać nie da po prostu.
    Z tymi trzema bliźniaczkami to świetnie wymyśliłaś, już widzę radość Twoich przyjaciółek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Księżniczka na Ziarnku Grochu to cudowność prawdziwa :) Maja więc piękny prezent dostała :)To są takie zabawki-niezabawki, bo i duże dziewczynki o nich marzą, a małe z wielką przyjemnością się bawią. Ja to z podziwu wyjść nie mogę ;)

      Usuń
  2. Jestem zachwycona, a że też sobie skrycie marzyłam o takiej, to spełniłaś moje małe marzenie. :) A prace na blogu autorki również podziwiałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to pękam ze szczęścia odkąd usłyszałam, że myślałaś... że chciałabyś... :) Jak to czasem niewiele potrzeba do realizacji marzeń :)

      Usuń
  3. ach szyjatka sa pzresliczne i te woreczki cudne ... pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj siedze i rycze kochana.. tyle ciepłych słów o mnie napisałaś.. Bardzo ci dziękuję, jesteś aniołem;-))) Wielkie usciski dla Ciebie wysyłam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz, Kochana, chyba że lubisz :))Ściskam też i wysyłam pozdrowienia od Anielinki, która mi nad ramieniem przebywa :)

      Usuń

Z przyjemnością przeczytam Twoją opinię :)